
Tak bardzo tęsknię Wojtuś...
I pozostaniesz w jasnym świecie, Jest coś, co mrokom się opiera, Jest PAMIĘĆ. A ona NIE UMIERA..."
Jeśli chcesz odtwarzać filmy lub muzykę na blogu, włącz pauzę na powyższym odtwarzaczu
Dzień dobry! A gdybyśmy się już potem nie widzieli: dobry wieczór i dobranoc! :)
Bloga piszę ku pamięci mojego ukochanego Brata Wojtka.
Był i zawsze pozostanie Wspaniałym Człowiekiem... czasami tu ronię łzy, czasami się uśmiecham, to jedna z rzeczy, którą robię by być bliżej… by wyrzucić z siebie chwilowy bałagan i uporządkować myśli.
Trochę więcej o mnie ;)
Jestem samotną matką z dzieckiem, w statystykach spotyka to co dziesiątą kobietę. Dlaczego ja musiałam być tą dziesiątą? Nie mogłam być ósmą? Tak mi przykro, że aż wcale ;)
W sumie to resztę już odbębniłam, Syna mam, stosunek do służby wojskowej mimo woli uregulowany, drzewo zasadziłam, a nawet kilkaset :) jeszcze dom wybudować muszę, ale to trochę potrwa, generalnie dobrze, że coś jeszcze, bo to oznacza, że po coś jeszcze żyję ;)
Horoskopy mówią, że w 2013 roku znajdę tą prawdziwą miłość, tylko ja nie chcę takiej miłości, co to ma szczęśliwe zakończenie, bo prawdziwa miłość nigdy nie ma szczęśliwego zakończenia, bo nigdy się nie kończy. Chociaż zdania są jak dupy, podzielone. Przynajmniej żeby na moje pytanie: „Jak mi będziesz służyć?” odpowiedział: „wiernie”! Może mnie okraść, zagłodzić, zbić a nawet zabić, ale niech mnie na miłość boską nie zanudza :) W gruncie rzeczy i tak ufam tylko dwóm osobom – pierwsza to ja, a druga to nie Ty.
Jeszcze musi mi się spełnić jedno tylko marzenie, córcia, marzyła mi się trójka, no ale cóż, tak trudno znaleźć odpowiedni materiał genetyczny :) Jeżeli udoskonalasz coś dostatecznie długo – na pewno to zepsujesz.
Posiliłam się w tym tekście kilkoma cytatami z filmów i książek, które mi utkwiły na dobre, ale jakoś tak pasują do mojej życiowej sytuacji. Nie muszę korzystać z żadnych rad, ale jestem szczęśliwa, że jest ktoś, kto o mnie chce się troszczyć… Inni takiego szczęścia nie mają… Co ja bym bez niektórych z Was zrobiła? ;)))
- Monia, otwórz!!!
- nie ma mnieeee!!! Wyjechałam do Peru!!!
- to w takim razie otwórz, bo muszę podlać Ci kwiaty!!! :)
Coś, gdzieś, z kimś trzeba, bo inaczej jak przestać myśleć nie zasypiając??? ;)))
Odszedłeś tak niespodziewanie... Nie było czasu na pożegnanie...
Gościło tu :
Wyświetliło :
Przeczytalam to co napisalas. Tak bardzo Ci wspolczuje, i mozesz nie wierzyc ale piszac to teraz placze. Nigdy Cie nie znalam ,nie poznam ale widze ze kochasz brata ponad wszystko. Modle sie by Bog dal Ci sil na dalsze zycie. Modle sie za dusze twgo brata,mial szczescie ze mial taka wspaniala siostre.Agnieszka
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko za tyle ciepłych słów...
OdpowiedzUsuńNigdy już nie przestanę płakać, tak strasznie bardzo mi Go brakuje, nie było dnia od Jego śmierci, żebym nie wylała łez, brak mi słów... nie potrafię się pogodzić z faktem, że nie ma już przy mnie mojego Brata...
Słowa, które tu przelewm nie są wstanie odzwierciedlić tego co naprawdę czuję w głębi duszy...
Chyba żadne słowa nie zastąpią tego bólu... nikomu nie życzę, by musiał przechodzić przez takie cierpienie jakie my przechodzimy... to tak bardzo boli... to takie ciężkie...
Tak jak nic nie jest w stanie przywrócić życia mojemu Bratu, tak nic nie jest w stanie ukoić bólu po Jego stracie...
Pozdrawiam ciepło i jeszcze raz DZIĘKUJĘ za wsparcie:*
Czytam Twój profil bardzo często..... może za często i pogłębiam swój ból, smutek ,żal..... straciłam BRATA prawie dwa miesiące temu, pochowaliśmy GO 18grudnia tuż przed świętami. Miał 27 lat więc bardzo mi przypomina Twojego brata. Tak bardzo Go kochałam i ON mnie...i dlaczego odszedł???? Dlaczego wybrał tą właśnie drogę. Codziennie zadaję sobie to pytanie, codziennie się obwiniam,że nie zauważyłam niczego, że nie byłam czujna, że nie zadzwoniłam tego dnia do NIEGO!! Nigdy sie z tym nie pogodzę. Mam dzieci, męża, rodziców pogrążonych w rozpaczy, ale życie jakby straciło dla mnie sens. Nie umiem się śmiać, cieszyć, unikam ludzi..... jak spotkam sie z rodzicami to staram sie byc twarda, pocieszać ich jak tylko mogę, ale kiedy jestem sama.... tonę we łzach. Nie wiem w sumie po co piszę..może czuje sie jakos związana z toba bo dotknęła nas taka sama tragedia..i tak samo ICH kochamy. Bo moja i wierze że twoja milośc do BRATA nigdy nie umrze, a pamięc o NICH nigdy nie zgaśnie. Pozdrawiam. Ewa.
OdpowiedzUsuń