Ocalic od zapomnienia

" Umiera się nie po to, by przestać żyć, ale po to, by żyć inaczej "

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. — Wisława Szymborska

niedziela, 1 listopada 2009

niedziela, 25 października 2009

Pięć rozdziałów - Prolog

Pisanie pomaga, mówienie nie zawsze, dlaczego…
Pisanie –
Pomaga, bo myślę, że nie obchodzi mnie,
Czy ktoś zrozumie to co czuję,
Czy ktoś coś powie, pomyśli,
Najważniejsze, że wyrzucę to, co ściska gdzieś głęboko w sercu,
Taka ulga choćby na chwilę…
Mówienie –
Mówię i patrzę,
Czy zostałam dobrze zrozumiana?
Czy ktoś coś powie?
Czy to co usłyszę, ukoi mój ból?
Najlepiej nie słuchać, nie patrzeć,
Zamknąć oczy i zanurzyć się we wspomnieniach,
Gdzieś w ciemności po policzku płynie łza,
Gdzieś na chwilę pojawi się uśmiech,
Jest mnóstwo wspaniałych wspomnień,
Pojawia się uśmiech, na mokrej od łez tęsknoty twarzy…
Braciszku Ty nie chciałeś już słuchać, miałeś wszystkiego dość
Już myślałeś tylko o jednym,
O ukojeniu bólu, który głęboko skrywałeś…
Z perspektywy czasu, wiem, że odejście jest ukojeniem
A odwagą jest pozostanie tutaj…
Tęsknię…
Kocham Cię tak bardzo… Wojtuś

piątek, 4 września 2009

I znowu żal i łzy...

Dzisiaj dołączył do Ciebie Braciszku Fredzik…
Chciałeś mieć ślicznego psa…
Teraz już masz…
Razem będziecie biegać po pięknych łąkach…

Miał prawie 9 miesięcy…
Był niesamowitym kompanem
Będzie nam Go brakowało…

Ogromny żal...
Łzy tęsknoty wracają jak bumerang...

piątek, 26 czerwca 2009

Tęsknoty rok przeminął...

Bez Ciebie nie jestem już uniesieniem
Bez Ciebie porywa mnie sen
Dokąd – nie wiem
I nie wiem jak mam zapomnieć
Jak?
Nie pozwól mi być byle kim
Rozpalać i gasić, unosić
Bym w końcu opadła bez sił
Bo jestem wciąż taka naiwna
Mam nadzieję
Głupia jestem, że ją mam…

Kocham Cię Braciszku
Tęsknię…
Dotknąć Cię choć opuszkiem palca…
Choć jednym policzkiem
Mokrym od tęsknoty łez…

środa, 27 maja 2009

wtorek, 12 maja 2009

Pod osłoną nocy...

Śniłeś mi się dzisiaj Wojtuś…
Znalazłam się w ogrodzie przy jakimś domu…
To był piękny ogród i piękny dom…
Stała tam jakaś grupa ludzi w kółeczku…
A wśród nich Ty…
Jak Cię zobaczyłam, to najpierw się uśmiechnęłam
I ogarnął mnie taki dziwny spokój…
nie wiem ile czasu się tak Tobie przyglądałam…
Stałeś tak z nimi, paląc papierosa i rozmawiałeś,
Nie wiedziałam czy mam podejść…
Nagle za mną podeszła jakaś dziewczyna, zapłakana
I zaczęła coś mówić do młodego mężczyzny, który stał obok Ciebie
Ten mężczyzna coś odpowiedział a ona coś krzyczała
I nagle zaczęła odchodzić,
Gdy za nią spojrzałam, widziałam jak się oddala
A później znika…
Nie rozumiałam o czym rozmawiali…
Wtedy zobaczyłeś mnie.
Uśmiechnąłeś się i powiedziałeś: „siostrzyczko wracaj”
Odpowiedziałam Ci, że nie chcę wracać, że tak bardzo za Tobą tęsknię
Zaczęłam płakać i krzyczeć na Ciebie,
Że nawet nie wiesz jak bardzo tęsknię, że Ciebie kocham,
Zaczęłam pytać dlaczego odszedłeś?
Powiedziałeś mi wtedy:
„też bardzo tęsknię, wracaj do domu, kocham cię, ale musisz wrócić do domu”
Wciąż byłeś uśmiechnięty i taki spokojny…
A ja tak bardzo chciałam Cię przytulić…
Ale zaczęłam się cofać, choć wcale nie chciałam!
Słyszałam tylko słowa : „wracaj do domu, kocham cię, musisz wrócić…”
I nagle się obudziłam…
Taka spokojna, ze łzami w oczach i wciąż szumiały w mojej głowie Twoje słowa…

Nie wiem co oznaczał ten sen, ale tak bardzo się cieszę, że Ciebie widziałam…
Chcę jeszcze raz i jeszcze i jeszcze…
Tak bardzo za Tobą tęsknię, tak bardzo,
że żadne słowa nie są w stanie tego odzwierciedlić.
Kocham Cię Braciszku, do zobaczenia znów…
Miliony światełek dla Ciebie do Nieba[*][*][*]

Twoja siostra:-(

wtorek, 5 maja 2009

Czas płynie... a nic się nie zmienia...

„Śmierć jest niczym.
To tak, jakbym się wymknął do sąsiedniego pokoju.
Jestem wciąż sobą i Ty jesteś sobą.
Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym jesteśmy nadal.
Nazywaj mnie moim dawnym imieniem,
mów do mnie tak, jak zawsze.
Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę
poważnej i smutnej miny.
Śmiej się, tak jak zawsze śmieliśmy się z żartów,
które bawiły nas oboje.
Módl się, uśmiechaj, myśl o mnie.
Niech moje imię zawsze będzie wymawiane
zwyczajnie, bez śladu cienia.
Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło.
I jest takie samo, jak dotąd było,
istnieje nieprzerwana ciągłość.
Dlaczego miałbym zniknąć z Twojego serca,
skoro zniknąłem tylko z oczu?
Czekam na Ciebie, aż przyjdzie Twój czas.
Jestem gdzieś blisko, pamiętaj.
W sąsiednim pokoju lub tuż za rogiem.
Wszystko jest w porządku.”

H. Scott Holland


Jeśli dzięki jakiemuś Człowiekowi
Było na ziemi trochę więcej miłości i dobra,
Światła i prawdy,
To Jego życie miało sens.

Alfred Delp

Twoje życie Braciszku miało sens,
Dlaczego myślałeś inaczej?
Poradzilibyśmy sobie z nią!
Teraz właśnie życie straciło sens…
A ona się cieszy
A ja nie potrafię tak jak napisał Scott Holland
Moje łzy nie mają końca
Nie mają końca
Moje łzy
Łzy
Łzy
Łzy
I tak już do końca…

Twoje słowa Wojtuś:
„Życie jest piękne – dlaczego nie moje…?”
Kocham Cię i tęsknię, wspominając wciąż jak było kiedyś
Kiedyś było lepiej…
Bo byłeś blisko,
A teraz już sama nie wiem czy jesteś daleko czy jeszcze bliżej…?
Jak tak słucham ludzi, którzy przeżywają to co ja,
Już 3 lata, 7 lat, 10 lat…
I wciąż mają mokre oczy…
To wiem, że czas nic nie znaczy…
Nic się nie zmienia…

Twoja siostra

niedziela, 26 kwietnia 2009

10 miesięcy od ostatniego nieodwzajemnionego dotyku


Dzisiaj mija 10 miesięcy jak ostatni raz Cię przytuliłam Wojtuś...
Później... później już Cię nie było, zostałeś pochowany...
I trzeba było przysposobić myśl, że już nigdy Cię nie zobaczę, nie przytulę, nie...
Do dnia dzisiejszego nie potrafię tej myśli przysposobić Braciszku...
Kocham Cię:(

Jak dobrze by było znów Cię przytulić
Jak dobrze by było znów zobaczyć Twój uśmiech
Jak dobrze by było znów usłyszeć Twój głos
Jak dobrze by było gdybyś tu po prostu był
A nie tylko w myślach zapisany…
Co by było gdyby to mnie tu nie było?
Tęsknię bardzo, wciąż tak bardzo…

Twoja siostra

piątek, 3 kwietnia 2009

Tęsknota rozgrzana promieniami słońca...

Wojtuś…
Jest taka piękna pogoda, im więcej słońca,
Tym moja tęsknota za Tobą się pogłębia.
Codziennie Cię gdzieś wypatruję,
Codziennie patrzę na telefon…
Z nadzieją, że gdzieś się pojawisz, że zadzwonisz…
Jakby nadal niedowierzając, że Ciebie już tutaj nie ma.
Tak bardzo tęsknię! Przecież mieliśmy tyle planów…
Nigdy nie pojmę, dlaczego tak wybrałeś?
Nie mieliśmy kokosów, ale mieliśmy miłość,
Mieliśmy siebie, mimo wszystkiego co się wokół działo,
Potrafiliśmy się cieszyć.
A teraz…
Teraz nic nie cieszy, jest bo jest, życie toczy się dalej,
Tak nieubłaganie leci czas a zarazem jakby stanął w miejscu,
Bo ja wciąż żyję zeszłym majem…
Tak bardzo chciałabym móc znowu Cię przytulić, ucałować w policzek
I powiedzieć jak bardzo Cię kocham…
Teraz tylko tutaj mogę Ci to powiedzieć i w myślach,
Ale to już nie to samo, te słowa wydają się być puste…
Już nigdy nie będzie tak samo…
Nie potrafię się obudzić z tego koszmaru…
Łzy same się leją, tak nagle, tak nieoczekiwanie,
Zbiera się, zbiera się ten ból we mnie a później nagle wybucha.
Nigdy nad tym nie zapanuję…
Bo tak okrutnie za Tobą tęsknię Braciszku,
Nawet nie wiesz jak bardzo,
Nawet nie jestem w stanie opisać tego słowami, bo wciąż jeszcze brak mi słów…
Gdzie Twój uśmiech, ten stały entuzjazm…???
Gdzie Twoje słowa „w porzo” i „siema”?
Tak bardzo tutaj Ciebie brakuje…
KOCHAM CIĘ:***
Twoja siostra

czwartek, 12 marca 2009

Zapomnieć - słowo nieznane


Witajcie,
Ta nuta powyżej jest dedykacją ode mnie dla Tych,
Którzy cierpią przez Miłość,
Jest dedykowany głównie mojemu ukochanemu Bratu,
ponieważ gdy go słucham, to tak jakbym słyszała mojego Brata…
Dzisiaj otrzymałam wiadomość od Matki, która również straciła swojego Syna,
Również straciła, bo popełnił samobójstwo, miał zaledwie 20 lat.
Tak bardzo mi przykro, bo wiem jak to jest stracić ukochaną osobę,
Stracić w taki beznadziejny sposób…
Dla niektórych wydaje się, że śmierć to śmierć,
Ale tak nie jest…
Inaczej jest stracić kogoś ukochanego w wypadku, bądź z powodu choroby,
Ale jeśli ktoś bliski odchodzi, bo tak wybrał,
To cierpienie tych co tu zostali, jest o milion razy większe…
Wiele osób mi mówi i pisze, żebym nie obwiniała nikogo za śmierć mojego Brata,
żebym wybaczyła i kochała,
Ale trudno jest wybaczyć komuś, kto przed śmiercią mojego Brata
nie potrafił się zachować jak na człowieka przystało,
osobiście prosiłam ją, żeby załatwiła tą sprawę jak na kobietę przystało,
ale nie potrafiła się odpowiednio zachować!
Ale gdy już po śmierci mojego Brata pokazała na co naprawdę ją stać,
mówię tu o tym co do mnie pisała, co mówiła do moich Rodziców,
na Policji i w Prokuraturze, bo ode mnie telefonu bała się odebrać,
to już przerosło oczekiwania nas wszystkich!
Teraz z perspektywy czasu, gdy łez jest trochę mniej a więcej żalu,
mogę powiedzieć tak :
Że wybaczać jest łatwo, ale zapomnieć jest bardzo trudno,
dla mnie wręcz nieosiągalne jest słowo „zapomnieć”,
tak więc, ja już może i wybaczyłam – dla Boga,
ale nigdy NIE ZAPOMNĘ – dla BRATA!
Bo to co się wydarzyło, było nie tylko krzywdą dla Niego,
Ale głównie dla mnie, naszych Rodziców i również dla mojego Synka i Męża!!!
Ponieważ Oni również mnie stracili na jakiś czas…

Kocham Cię Braciszku, brakuje mi Ciebie…
Gdybym mogła cofnąć czas, posiadając ten bagaż doświadczeń…

piątek, 20 lutego 2009

Czasem tak bywa...

Wiem, czasem bywają takie dni jak ten,
Kiedy nie wychodzi nic
Dlaczego świat jest pełny beznadziejnych ludzi?
Dzisiaj znowu byłam świadkiem sytuacji
Korelacji człowieka bez skrupułów i człowieka,
Który jest bezsilny wobec niego…
To się nazywa niezrozumienie albo zawiść i egoizm
Przepłakałam cały wieczór… ale to nic…
Ja wiem, że mam dwóch Aniołów…
Jeden czuwa nade mną z góry a drugi jest tutaj na dole
Tym pierwszym jesteś Ty Braciszku a ten drugi to nasza Mamuś…
Pamiętam Twoje słowa Wojtuś:
„Ty jesteś twarda, dasz sobie ze wszystkim radę”
I pamiętam też moje słowa:
„Ty też dasz radę, bo jesteś moim Bratem i razem
pokonamy wszystkie przeszkody i niedoskonałości życia…”
Nie potrafię pojąc, dlaczego się poddałeś?
Przecież mówiłeś, że damy radę!!!!!!!!!!!
I co???
I jak Ty sobie to wyobrażałeś zostawiając mnie tu samą
I Kacperka, który wręcz za Tobą szalał???
Wojtuś brakuje nam Ciebie!!!
Brakuje mi Twoich rad, brakuje mi rozmów z Tobą,
Brakuje mi Twoich linków do nowych utworków,
Brakuje mi Twoich codziennych relacji z Twojego życia,
Brakuje mi wiele innych jeszcze rzeczy…
Powiedz mi dlaczego???
Może i byłam twarda
I pomimo miłości jaką mam w sobie to jestem słaba
Jestem słaba na beznadziejnych ludzi, na pewne sytuacje,
Na które nie mam wpływu…
Cholera tak bardzo mi Ciebie brakuje
Tak cholernie mi Ciebie brakuje….
Tak bardzo tęsknię…
I mimo wszystko czuję się taka pusta w środku,
Jakby mnie ubywało z dnia na dzień…

„Najwidoczniej nigdy nie rozumiałeś
Co czuje ktoś taki jak ja
Kiedy boi się,
Ze straci kogoś takiego jak Ty…
Ale teraz rozumiesz dlaczego płaczę…
Kocham Cię Braciszku i wiem, że Ty mnie też”

Nie płacz już, połóż się spać, odpocznij…

poniedziałek, 16 lutego 2009

Naszej ukochanej Mamuś w dniu urodzin...



Mamuś,
Twoje serce zawsze czuję blisko,
Mamuś, to Ty pomagasz mi przetrwać najtrudniejsze dni,
Zawsze kiedy Ciebie potrzebuję- Jesteś
Dziś bardzo Ci za to dziękuję.
I choć czasem z Twych oczu płyną łzy- wiem, że bez Ciebie nie dałabym rady żyć.
Mamo bardzo kocham Cię, dziś podziękować Ci za wszystko chcę...
Za to Mamo, że noc w noc czujnie strzegłaś kolorowych i spokojnych mych snów.
Za to Mamo, ze Ci zawsze mogę wierzyć, że rozumiesz mnie nawet bez słów,
Cóż Ci dzisiaj mogę za to dać, najdroższa moja Mamuś...
Jedynie w słowa ubrane moje z serca płynące podziękowanie...


Dziękuję Ci Mamo za twe mocne wsparcie,
Zawsze mi byłaś na łez otarcie
Twe serce jest skarbnicą miłości,
Od pierwszego dnia mojego życia otoczyłaś mnie ciepłem,
Zawsze jesteś niczym moja latarnia morska...
Dzięki Tobie wiem, że gdy Ciebie widzę to wracam do Domu...
Bo tam gdzie Ty jesteś, tam moja przystań.
W dniu dzisiejszym, odpłyń dziś na marzeń statku,
A ja chce spełniać Twe życzenia,
Niech to co piękne nigdy się w Twoim życiu nie zmienia.
Obchodzimy urodziny Twoje, więc pozostaw trudy, znoje,
Dziś chcę być z Tobą, razem świętować,
Chciałabym móc dać Ci najpiękniejszy w życiu kwiat
Bo Ty mnie urodziłaś... Ty mnie wychowałaś...
Gdy ja płakałam, Ty też płakałaś...
Cieszyłaś się ze mną, gdy ja sie cieszyłam...
Leczyłaś mi rany, gdy się skaleczyłam...
I nauczyłaś od malej dzieciny jak w życiu kobietą być,
Że po każdej burzy, nowy dzień nadchodzi
A wraz z nim Słońce na nowo wschodzi...
Życzę Ci w sercu Dumy, z tego jakim jesteś człowiekiem i jaka jestem ja Mamuś...
Ja jestem z Ciebie bardzo dumna...
Nikt nie ma takiej Mamy jaką mam ja!



Nie ma słów tak pięknych i tak wielkich,
Które mogłyby wyrazić siłę mojego uczucia do Ciebie
Mamuś... Jesteś tajemniczym źródłem miłości, z którego czerpię już tyle lat..
Tyle mi już w życiu ofiarowałaś
Że zamiast życzeń tylko dziękować bym chciała
Z całego serca
Za nieprzespane noce i wszystkie ciężkie dni
Za każdą z trudnych chwil Dziękuję Ci
Wszystko co mi dałaś
Każde Twoje słowo zatrzymałam w sobie
Myślę o Tobie, jestem dzięki Tobie
To, co mi przekazałaś
Każdą radę, pamiętam, najmniejszy gest
Każde Twe spojrzenie w moim sercu jest
Gdy jestem tak daleko
Gdy czasem jest ciężko
Jedna myśl o Tobie, jesteś blisko mnie.
Popełniam błędy Ty wciąż wybaczasz mi
Pokazujesz drogę, którą powinnam iść
Gdy Ciebie potrzebuje, nie odmawiasz mi
Jesteś blisko mnie
Mamuś tak bardzo Kocham Cię
Wszędzie gdzie dotychczas byłam,
Zawsze Mamo za Tobą tęskniłam,
Wszędzie gdzie jasne słońce świeciło,
Zawsze moje serce z Twoim się łączyło,
Każdego dnia gdy problemy się mnożyły,
Twoje matczyne dłonie zawsze mnie tuliły,
Gdy ciężko pracowałaś, spałaś, rozmyślałaś,
Zawsze w głębi serca się mną opiekowałaś,
Tym razem ja Tobie Mamo podziękuję,
Za Twoje dobro i serce miłość swą ofiaruję,
By Ci życie Mamo przynosiło pełno radości,
Życzę Ci Mamo pięknych chwil i miłości.


Na koniec wiersz (tytuł to pierwsze litery) :

K ochana Mamuś!!!
O twieram przed Tobą swe serce i
C hcę Ci życzyć najgoręcej:
H umoru zawsze najlepszego
A uta nigdy nie rozbitego
M alutko smutków, mnóstwa radości

C zadowych przyjaciół, dużo miłości
I byś przeze mnie nigdy nie płakała
E mocji samych pozytywnych bym Ci dostarczała

M oc najlepszych życzeń składam zatem Ci
A w mym oku niejedna łezka już się tli
M nóstwo uścisków i buziaczków też Ci również ślę
O jednym jeszcze raz wspomnę: MAMUŚ, nad życie KOCHAM CIĘ!!!



Wiem, że jednych dziś życzeń Ci brak
Wiem też, że nie zastąpię ich żadnymi słowami,
Ale chcę żebyś wiedziała Mamuś,
Że zawsze Was kochaliśmy i byliśmy z Was naprawdę dumni
A teraz ja tutaj a Wojtuś tam nadal Kochamy tak bardzo Was:*
Dzisiaj mija 8 miesięcy jak brak nam tutaj Wojtka…

piątek, 13 lutego 2009

Kochani...

Róża zasypana białym puchem,
Bo za oknem znowu śnieżnie i tak biało,
Takie rozjaśnienie szarych dni…
Zabieram się tak mozolnie do pisania, ale ostatnio
jakoś mi ciężko nawet myśleć o tym wszystkim,
więc wybaczcie, że zawiało tu taką pustką z mojej strony…
Poza tym jestem ostatnio strasznie zabiegana,
Narzuciłam sobie takie ostatnimi czasu tempo,
Że na nic nie mam czasu,
Tyle pracy, tyle zajęć, do tego wszystkiego sesja,
Po prostu życie…
Rodzina, dom, nauka, praca i gdzieś po drodze ja i moje wspomnienia
Życie na max obrotach…
To wszystko chyba celowe jest, coś mi tak w duszy podpowiada…
Nigdy bym nie przypuszczała, że w człowieku tyle łez się mieści
Ale mimo tych max obrotów, gdzieś po drodze jest wciąż czas na łzy…
Tak już będzie do końca moich dni, wiem o tym
Tak to już jest, gdy życie obraca się o 180 stopni.
Ale życie trwa nadal i trzeba żyć, trzeba sobie radzić z problemami życia codziennego
Trzeba trwać, mimo wszystko… czy jest dobrze czy jest źle
Aż w końcu każdego z nas zgaśnie świeczka, zgaśnie czas…
I znowu Ktoś będzie płakać, będzie cierpieć i tak w kółko
Takie to wszystko właśnie jest bez sensu…
Ktoś ucieka stąd na białych skrzydłach a drugi zostać tu musi i musi nadal trwać
W tym życia zamęcie…
Chciałam zacząć dzisiaj pisać przy porannej kawie o początkach życia mojego i mojego Brata,
Ale pojawiły się łzy…
A nie chcę pisać ze łzami w oczach, bo po pierwsze, pojawi się smutny post
A nie chcę by był smutny, bo to były piękne chwile, które są pięknymi wspomnieniami
A po drugie znowu nie będę widzieć klawiatury…
Dlatego wybaczcie mi, że odwlecze się to trochę w czasie.
Codziennie do mnie piszecie ciepłe słowa, dziękuję Wam za to,
Dziękuję, że wciąż ze mną jesteście i przepraszam, że nie odpisuję na bieżąco,
Ale wiem, że mnie rozumiecie, więc i za to dziękuję:*
Jadę teraz zawieźć moją Cząstkę serca do szkoły:)
Braciszku nawet nie wiesz jak bardzo za Tobą tęsknimy…
A może wiesz…
Kocham Cię:*

Trochę dzisiaj chaotycznie, ale wiem, że i to mi wybaczycie:)
Tymczasem pozdrawiam Was Wszystkich...

czwartek, 5 lutego 2009

Nasze życie... tzw. to co tutaj na dole...

Od następnych postów przedstawię Wam
moje i mojego Brata życie.
Od A do Z…
Te szczęśliwe momenty i te nieszczęśliwe…
Wszystko czarne na białym,
A raczej tutaj białe na czarnym;-)
Nie wstydzę się niczego,
Wiele mnie moje życie nauczyło…
Zacznę od A w najbliższym czasie…
Ściskam Was Kochani,
Tak bardzo mi dobrze z tym, że jesteście ze mną…
Tak bardzo mało potrzeba mi do szczęścia zawsze było… LUDZI…
Tylko Ludzi…. I AŻ LUDZI:*

czwartek, 22 stycznia 2009

Dziś są Twoje urodziny...



Sto lat, sto lat... w naszej pamięci trwasz,
Bo przecież dzisiaj urodziny masz.
Dzisiaj skończyłbyś dwadzieścia siedem lat,
Lecz 7 miesięcy temu opuściłeś ten świat.

Nie będziesz miał tortu ze świeczkami,
Zamiast tego zabłysną znicze płomieniami.
Zamiast prezentów kwiaty na grobie
I tłumy gości pamiętających o Tobie.

Dzień wielkiej niegdyś radości smutny się stanie,
Zamiast głośnego "sto lat" słychać będzie łkanie.
Może jednak uśmiech jakiś zobaczymy,
Kiedy Twój śmiech sobie przypomnimy...

Lecz czego życzyć Ci mamy?
Może nowe życie Ci damy?
Gdyby to tylko było możliwe...
Wszystkie serca bliskich byłyby szczęśliwe...

Patrz więc na nas z góry,
Odganiaj z nieba ciemne chmury,
Które zasłaniają nam Twoje oczy -
Błyszczące gwiazdy na aksamicie nocy.

Czekaj na nas a kiedy się spotkamy,
Wielkie przyjęcie dla Ciebie wydamy
I odbijemy sobie te wszystkie urodziny,
Które spędziłeś z dala od rodziny.

Kocham Cię Wojtuś:*


wtorek, 20 stycznia 2009

Na białych skrzydłach uciekł stąd...

Witajcie,

Jakiś smutek mnie ogarnął,
Jak zwykle pewnie minie, choćby na chwilę…
Skojarzyłam sobie dwa fakty,
Głosowanie kończy się 22 stycznia,
Tego dnia właśnie mój ukochany Brat skończyłby 27 lat…
Dziękuję Wam z całego serca za oddane głosy ,
Ale muszę przyznać, że nawet nie sprawdziłam ani wczoraj ani dzisiaj
Jak to wszystko wygląda, na którym miejscu jesteśmy itd.
Bo tak naprawdę to nie jest takie istotne,
Zależy mi tylko na tym, aby ten konkurs dał mi możliwość
Pokazania całemu Światu mojego Brata
Tak więc niezależnie od tego, które miejsce zajmiemy
To chcę, żebyście wiedzieli, że będę się cieszyć nawet ostatnim miejscem
Bo myślę, że już osiągnęłam to czego pragnęłam w tym konkursie
A przy okazji wspomogliśmy chore dzieci
Jeszcze raz całą sobą ogromne dziękuję z mojej strony
I ze strony mojego Brata, jestem pewna, że jest wdzięczny…
Byle istniał wśród Nas Wszystkich i pamięć o Nim nigdy nie zgasła…

Pozdrawiam Was i ściskam mocno:*



Braciszku,

Myślę, że czuwasz nad nami i wiesz wszystko co się tutaj dzieje,
Miłość jest wieczna, a Ty jesteś moją Miłością, więc
Jesteś nieśmiertelny, dlatego w dniu Twoich urodzin
Usiądę z lampką czerwonego wina i powiem Ci
„Twoje zdrowie Braciszku, by nigdy nikt nie podciął Ci skrzydeł”
Wiem, że gdziekolwiek teraz jesteś,
Jesteś szczęśliwy, bo tacy wspaniali ludzie jak Ty są w Niebie wiecznie szczęśliwi
My tutaj się jeszcze trochę pomęczymy, ale czas tak nieubłaganie leci,
Że spotkamy się pewnie wcześniej niż się spodziewać możemy…
Odszedłeś za szybko Braciszku…
Tyle było jeszcze przed nami
Tyle jeszcze śmiechu, wrażeń, łez i tych szczęśliwych i tych nie…
Tyle mogło się jeszcze wydarzyć…
Tak bardzo brakuje tutaj Ciebie… ale Ty zapewne to wiesz…
A teraz zapadam w sen błogości,
Przytulić Cię choćby we śnie…
Tak bardzo chcę...
Kocham Cię:*

środa, 14 stycznia 2009

Spontanicznie...;-)

Dzisiaj mi lepiej;-)
A to wszystko dzięki Wam kochani
Rozmawiałam wczoraj z tyloma ludźmi,
Że wygadałam się chyba po wszystkie czasy
Nic nie sprawia większej przyjemności
Jak uśmiech, miłe słowa i fakt, że jest ktoś
Kto wspiera, nawet gdy jest daleko
Tyle przyjemności nie sprawiają nawet zakupy i fura prezentów;-)
Dzisiaj nie będę Wam już dziękować,
Ponieważ ostatnimi czasy strasznie tego słowa nadużywam
A i tak to słowo „Dziękuję” naprawdę nie ma już dość sił
Aby oddać moją wdzięczność,
Dlatego dzisiaj Wam powiem : „Miłego dnia i samych życzliwych ludzi,
Którzy mają na twarzach uśmiech szeroki jak stąd do wieczności”;-)
Ściskam Was mocno, buźka:*

wtorek, 13 stycznia 2009

W nicości trwam...

Braciszku tak jak teraz się popłakałam
to chyba jeszcze nigdy mi się nie zdarzyło,
I nie wiem dlaczego tak, nie wiem skąd ten wybuch emocji
Płaczę, krzyczę, płaczę, krzyczę, pytam dlaczego???
I tak na przemian
Wciąż powtarzam sobie : nie płacz, dość płaczu, nie płacz!!!!!!!!
Ale nie potrafię przestać, dlaczego???
Ja – tak optymistycznie zawsze i wszędzie nastawiona na życie
Zawsze z uśmiechem na twarzy
Gdzieś się zgubiłam, gdzieś zatraciłam
Jak się odnaleźć mam, jak?
Wojtuś dlaczego czuję się taka sama odkąd odszedłeś?
Cały świat mi się zawalił, straciłam grunt pod nogami
Nic nie jest tak jak trzeba…
Wszystko legło w gruzach a zwłaszcza moje życie
I to nie jest Twoja wina
To nie Twoja wina
Chyba źle trafiłam, nie Ci ludzie, nie to miejsce, nie ten dom…
Nie ta ja…, nie to życie…
Źle się czuję, otoczona ludźmi, których kocham a taka samotna…
Kocham Cię i tak bardzo tęsknię… niebawem znów się odezwę:*
Zawiało pustką…
A tu trzeba trwać… i nie wolno się żalić…
Nie płacz…

poniedziałek, 5 stycznia 2009

Bądź przy mnie Aniele...

Nie płacz, nie pytaj dlaczego,
gdy wiatr przestanie wiać.
Gdy czas zatrzyma sie na chwilę.
Nie płacz, gdy wszystko straci smak.

A gdy w deszczu łez,
poczujesz wielki ból i cierpienie ,
przytul do serca piękne wspomnienie.

Nie płacz...


Trzymaj za mnie jutro kciuki Braciszku,
bo to jest ważny dzień dla mnie.
Bądź przy mnie,
Kocham Cię, tęsknię bardzo…