Ocalic od zapomnienia

" Umiera się nie po to, by przestać żyć, ale po to, by żyć inaczej "

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. — Wisława Szymborska

piątek, 10 października 2008

Zdrada nie jest winą osób zdradzanych...!


Trudno określić czy świat,
w którym żyjemy jest rzeczywistością
czy snem…

Nie wiem co dzieje się z tym światem?
Nie, zaczekajcie… błąd
To nie świat… to ludzie…
Zacznę jeszcze raz…

Nie wiem co dzieje się z tymi ludźmi???
Świat jest piękny, tylko niektórzy ludzie są źli…
Coraz częściej docierają do mnie wieści,
że ktoś zdradził, że ktoś pobił lub zabił,
że ktoś zawiódł, zgwałcił lub zostawił swoje dzieci…
Dzisiejszego posta kieruję do Tych zdradzonych i opuszczonych…

Tylu Was do mnie pisze, że nie wiem już co odpisywać…
Piszecie, że mój blog Was uratował, dziękujecie
za to, że jestem, nazywacie mnie aniołem…
Naprawdę się cieszę, że mój blog w jakimś sensie
Wam pomaga, ale nie dziękujcie mi za to, że go piszę,
bo piszę go dla mojego Brata…
I nie nazywajcie mnie aniołem, bo jestem człowiekiem,
tylko najzwyklejszym człowiekiem…
Aniołem jest mój Brat i wielu innych, którzy już odeszli…
Jestem z Wami i Wy bądźcie ze mną, tylko tyle mi wystarczy…

Wczoraj moja Przyjaciółka zapłakana powiedziała mi,
że rozstaje się z człowiekiem z którym była 16 lat.
Ona jest w moim wieku, to była Jej pierwsza miłość…
Z miłości tej powstało życie…
Ich Syn, dzisiaj ma prawie 8 latek.
Jest ślicznym, mądrym, ale bardzo znerwicowanym chłopcem…
Bo większości z Was wydaje się, że dzieci to nie dotyczy…
Ale na nieszczęście tylko Wam się tak wydaje
Dzieci najbardziej są poszkodowane w takich sytuacjach,
Dlatego musimy robić tak, by takie sytuacje jak najmniej
bolały nasze dzieci.
Dlaczego ludzie poszkodowani czują się winni całej tej sytuacji?
Ludzie to nie Wy jesteście winni!
Ktoś kto Was zdradza, żyje podwójnym życiem
A to męczy, denerwuje i po jakimś czasie
odbija się na Tych zdradzanych i oszukanych.
Osoba, która zdradza nie będzie się wyżywać na kochanku czy kochance!
Tylko na Tych, których skrzywdziła,
Wie, że jest winna i dlatego będzie próbować obwiniać Was,
Żeby tylko z winy swojej się oczyścić…
Więc nie dajcie się zwariować!!!
Jeśli w związku się coś nie układa, to próbuję to naprawić,
A nie daję d… pierwszemu lepszemu!!!
Bo kocham i mi zależy…
A jeśli nie potrafię sobie dać rady to odchodzę,
ale nie na zawsze i nie do kogoś, bo chcę być sama
I staram się utrzymywać kontakt z moją miłością.
Czasami taka krótka rozłąka pomaga związkowi.
A osoba, która zdradza szuka tylko pretekstu.
I jak znajdzie, a na pewno znajdzie to odchodzi właśnie do kochanka/i!
Nie dajcie sobie wmówić, że to Wasza wina!!!
To nie Wy jesteście winni, że Wasz partner odszedł do kogoś innego,
Bo on nawet nie próbuje naprawić Waszego związku,
takim sposobem związku się nie naprawia, tylko się go pozbywa.
W takiej samej sytuacji był właśnie mój Brat…
Czuł się winny…
Bardzo łatwo jest zrzucić winę za nasze błędy na barki kogoś
innego, a zwłaszcza na osobę, która nas kocha.
Wykorzystujemy to właśnie dlatego, że nas kocha
I możemy takiej osobie wmówić nie lada wszystko!
Jeśli uważasz (to do tych, którzy zdradzają), że Twój partner
robi coś nie tak, to staraj się to naprawić, weź Go na wycieczkę,
zaproś do kina lub chociaż na spacer… rozmawiajcie dużo…
zaplanuj to tak, by Wasze uczucie nie poszło w błoto…
Ale nie! Bo niby po co?
Przecież wycieczka, kino lub spacer z kochankiem/ą
będą o wiele przyjemniejsze!
Nie sztuką jest obarczyć winą drugą osobę,
Sztuką jest znaleźć przyczynę, dlaczego tak się dzieje a nie inaczej?
Sztuką jest naprawić związek!
Bo jeśli sami nie będziemy chcieć go naprawić, to wtedy szukamy kogoś innego!
A jak już znajdziemy, to zaczynamy szukać pretekstu, by odejść…
Odejść tak, żeby ludzie nie obwiniali nas tylko naszego byłego partnera…
A może raczej, żeby nie obwiniać samych siebie?
To jest raczej bardziej prawdopodobne!
Ale rzeczywistość bywa zazwyczaj bardziej brutalna niż się Wam wydaje…
Bo osoba, która zdradza od dłuższego czasu jest winna!!!
I tutaj moi Drodzy nic Was nie usprawiedliwia!
Bynajmniej nie w moich oczach…

Trzymam kciuki za Tych pozostawionych samym sobie,
Nie dajcie się, pokażcie, że to Wy jesteście górą,
że to nie Wy popełniliście błąd i żyjcie pełnią życia,
na początku będzie to nie lada wyczyn, ale z perspektywy czasu
powiecie sobie : „nie ma tego złego…”, jestem teraz naprawdę szczęśliwy/a,
bo mam teraz spokój, ewentualnie moje dzieci też, mamy uśmiech na twarzy,
a nie codzienne awantury i łzy,
Pamiętajcie nic na siłę…
Nie da się zatrzymać kogoś na siłę, kogo kochamy,
jeśli ta osoba przelała nasze uczucia na osobę trzecią,
to będzie tylko nas bardziej upokarzało
i doprowadzi w ostateczności nas do ruiny!

Bo czy świat jest rzeczywistością czy snem?
To zależy tylko od nas samych…


8 komentarzy:

  1. Moniczko to co robisz jest naprawdę piękne, Twój brat to na pewno doceni, bo widzi.
    A ona sama, przekonasz się kiedyś z pewnością, że poniesie za wszystko kare, też ją nienawidzę, bo Wojtek był naprawdę wspaniałym człowiekiem a nie tak jak ona cały czas naburmuszona.
    I wierz mi, że takich jak ja jest o wiele więcej, tylko boją się o tym pisać, że też ją nienawidzą.
    Trzymaj się mocno i postaraj się wrócić na proste tory, jestem z Tobą
    Basia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dziękuję z całego serca, nie wiem co napisać, jak o niej myślę to coś zaciska mi gardło, całe życie będę ją przeklinać, za mojego Brata i za nas, za nasz ból, bo tak bardzo nam Go brakuje...
    nie mam słów, przepraszam.
    Dziękuję, że Jesteś Basiu, chociaż ja Cię nie znam, ale znał Cie mój Brat i to mi wystarczy
    Pozdrawiam cieplutko i całuję

    OdpowiedzUsuń
  3. Hej Monika. Trafilam na ten blog przez przypadek, chcialam napisac wyzej ale napisala Wasza Mama, nie odwazylam sie napisac w tym samym miejscu .tak bardzo boli pomyslec ze rodzice musza przezywac takie tragedie. Nie znam Was .. czytam i nie wierze, na Wszystkich zdjeciach Wojtek taki pogodny, wesoly, radosny ...nie moge pojac dlaczego sie poswiecil dla nic nie wartej dziewczyny ... mam malutka còreczke i juz tak bardzo boje sie o jej pierwsze uczucia , zawody ... to co piszesz jest jak woda lecznicza.Twoj blog powinni przeczytac wszyscy ktorzy cierpia z powodu milosci ... Pozdrawiam Was mocno i zycze duzo sily.. Wojtek napewno Wam pomoze ...Marzena

    OdpowiedzUsuń
  4. Marzenko dziękuję za wszystkie te ciepłe słowa...
    Nawet nie wiesz jak bardzo balsamują moje złamane serce...
    Cieszę się bardzo, że mój blog działa leczniczo i dziękuję Wszystkim , którzy do mnie piszą tak ciepłe słowa, tacy ludzie jak Ty Marzenko i inni, którzy się ze mną kontaktują uleczają również mnie...
    Wiem, że tego bólu, który tkwi we mnie i w moich Rodzicach nie da się w żaden sposób zniszczyć, ale dzięki Wam jest mi raźniej, bo wiem, że nie jesteśmy sami.
    Teraz już wiem, że słowa, które słyszałam całe życie : "czas goi rany" to mit, bo czas nie jest w stanie ugoić takiej rany jaką jest ból po stracie Ukochanej Osoby, czas nas co najwyżej nauczy z tą raną żyć, bo ból, żal i tęsknota pozostanie już do końca naszych dni...
    NAJLEPIEJ BYŁOBY NIE CZUĆ NIC ALBO COFNĄĆ CZAS... tak bardzo brakuje mi mojego Brata... nie potrafię tak naprawdę określić słowami tego co czuję...
    Codziennie do Niego mówię, codziennie się modlę za Niego i codziennie wylewam łzy, jeszcze nie było dnia, żebym nie płakała...
    i już sama siebie zaczynam nie cierpieć z tego powodu, bo boję się, że szkodzę tym mojemu Bratu, ale nie potrafię przestać, staram się, ale mi nie wychodzi...
    Tak naprawdę to do mnie wciąż nie dociera, że Go już tutaj nie ma, mam wrażenie jakby tylko gdzieś wyjechał na jakiś czas... i wciąż czekam na telefon od Niego z relacją jak było, tak jak robił to zawsze...
    Więc KOCHAM
    TĘSKNIĘ
    I CZEKAM...
    i tak już do końca...
    Całuję i pozdrawiam ciepło

    OdpowiedzUsuń
  5. Pani Moniko ogladalam wspomnienia o pani bracie ,szkoda tak mlodego fajnego faceta czytam czesto pani bloga ale do dzis nie wiem co sie stalo ze pani brat odszedl do nieba i zostal aniolkiem pozdrawiam Małgosia

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję Małgosiu, wciąż ciężko o tym pisać, bo tak bardzo Go tutaj brakuje, zostawił mnie, Mamę, Tatę i wiele innych osób, które Go tak bardzo kochały...
    Napiszę krótko, odszedł, bo naprawdę kochał, kochał kogoś, kto nie był Jego wart, dla Niego wartość miała jak się okazało Miłość a dla niej materializm...
    Nie życzę jej źle, wybaczyłam, ale chciałabym aby choć przez chwilę poczuła to co czuł mój Brat, gdy umierał...
    łzy na samą myśl sie leją po policzkach, chyba nigdy nie przestanę płakać...

    OdpowiedzUsuń
  7. Pani Moniko ta historia jest bardzo smutna ,ciezko mi pojac jak ludzie potrafia byc tak okrutni i ranic az tak bardzo druga osobe.Widocznie kochal ja bardzo skoro byl gotow poswiecic dla niej swoje zycie ,wiem ze ciezko jej wybaczyc spojrzec w oczy chyba bym tez nie potafila po takim czyms.Moze byc pani Moniko pewna ze sumienie jej spokoju nie daje ....dodam tylko ze milosc czasem jest slepa duzo nie brakowalo a skonczyla bym tak jak pani brat, moze w pore otworzylam oczy a moze zrozumialam ze mam dla kogo zyc.Milosc i tak zostala nic na to nie poradze . Pani Moniko napisze jedno wiem ze brakuje brata jego rozmow slow usmiechu zapachu dotyku ale prosze pamietac ma pani wspanialego synka i teraz on pani potrzebuje bardzo, sa rodzice ktorych pani musi wspierac pomagac jest tez maz ktory potrzebuje pani ciepla ....a brat zawsze bedzie w pani serduszku jestem pewna ze patrzy z gory jak Kacperek rosnie i jak sobie radza jego bliscy ktorych tak bardzo kochal i kocha wciaz pozdrawiam Małgosia (szkoda ze nie mam pani nr gg)

    OdpowiedzUsuń
  8. witam Mam na imie Agnieszka i 2 dni temu dowiedziałam się o zdradzie męża,i wariuje niechce żyć,mam wrażenie że moje życie się skończyło niewiem jak mam to przetrwać bo to tak cholernie boli,i mamy 3 letnie bliżniaki,i on tego nawet nie żałuje.to muj adres mailowy amodzelewska6@wp.pl

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz, podpisz się pod komentarzem, zaznacz komentarz jako : Anonimowy (jeśli nie masz konta w wymienionych portalach) i kliknij zamieść komentarz.
Dziękuję serdecznie, w miarę możliwości postaram się szybko go zaakceptować i odpowiedzieć. Pozdrawiam ciepło