Ocalic od zapomnienia

" Umiera się nie po to, by przestać żyć, ale po to, by żyć inaczej "

Umarłych wieczność dotąd trwa, dokąd pamięcią się im płaci. — Wisława Szymborska

piątek, 1 listopada 2013

...Tu Ciebie nie ma...lecz


7 komentarzy:

  1. Czytam Twojego bloga nie wiem ,który już raz,pomaga mi choć trochę uciszyć ból,który niestety nigdy nie minie.,bo serca rozerwanego na pół nie da się skleić,gdyby to było możliwe,,,ale nie jest bo KTOS je zabrał do grobu.Kocham,tęsknie ,cierpię,

    OdpowiedzUsuń
  2. Czytam Twojego bloga nie wiem,który już raz,by choć na chwilę uciszyć ból, choć on nie minie nigdy,niestety.Serca rozdartego na pół nie da się skleić ,gdyby to było możliwe.KTOŚ zabrał je do grobu,więc część mnie odeszla również.Kocham,tęsknie,cierpie.Dlatego bardzo cię rozumię.Tak jak napisałaś,,,życie jest piękne dlaczego nie moje.

    OdpowiedzUsuń
  3. Jesteś wspaniałą dziewczyną ,kochającą siostrą i córką.Przypominasz mi moją córkę notabene imienniczkę ,która kocha swojego brata,nad życie ..właśnie takim rodzeństwem są moje dzieci,jakim Ty byłaś z bratem.Za każdym razem czytając twój blog,płaczę,,ten ból ,smutek,tęsknota tak bardzo pasują teraz do mnie i są one tak niewyobrażalne,.ze chce się krzyczeć z rozpaczy,dlaczego odchodzi ktoś kto tak bardzo nas kochal.Całym moim swiatem są dzieci,które sa na studiach,wiec ta cisza mnie przeraza.Dziękuję ci Moniko ze tak pięknie piszesz,,myśle że twój brat był tak jak ty dobrym ,wrażliwym człowiekiem.

    OdpowiedzUsuń
  4. Witam. Mam 15 lat, od 4 msc podczytuję Pani bloga...właśnie, 4 miesiące.W sierpniu zmarl mój brata. Dopiero teraz ozumiaLam jak bardzo Go kochałam....Teraz codziennie jest dzień płaczu...Nie umiem się pozbierać, z dnia na dzień jest coraz gorzej. Myślałam, by TO zrobić, ale z jednej strony tutaj są moi bliscy, a z drugiej, tam w Niebie Brat jest sam :( Ale czy samobójcy trafiają do Nieba? Coraz bardziej tracę wiarę w Boga, wiarę w siebie, że może być kiedyś normalnie...Dziękuję za Pani bloga, daje nadzieję na lepsze jutro...
    Choć obyło by się bez tej nadziei, tego bloga, moich słów teraz, gdyby nie tak potoczyl los Pani brata,a takze mojego Aniolka.
    Prosze O rade co mam robic

    OdpowiedzUsuń
  5. Witaj,
    Jedno co mi na myśl przychodzi, to to, że z całą pewnością nie to co nasi Bracia...
    Współczuję Ci, bo wiem jak to jest, jak jest tak jak się marzy, żeby nigdy nie było...
    Nie potrafię pocieszyć, ale na pewno wiem jedno, trzeba unieść głowę i stawić czoła temu co tutaj zostało a to co odeszło wspominać ciepło.
    Ściskam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziekuję.
      Mój Brat przychodzi do nas, głównie do mnie, ( my nie mieszkaliśmy razem, bo rodzeństwo cioteczne) pokazuje że jest, że czuwa nad Nami. Śni mi się pięknie, tak jakby w każdym śnie chciał mną otrząsnąć, np. Mówi do mnie "No, nareszcie Ci udowodniłem, że zmarłem. Nie martw się o mnie, przecież ja Cię kocham, nic mi nie jest, nawet lepiej niż tu gdzie Ty jesteś, na ziemi."
      Zawsze będę pamiętała o Nim,kkochała, odwiedzała.
      Pani jest silną Kobietą, Pani sobie jakoś poukłada, a ja? Jestem bezsilna. Byliśmy tak blisko z Aniołkiem...a teraz tak daleko.
      Mam coraz większą ochotę zabić się, ale jeśli samobójcy nie idą do Nieba, to ja Cię z Bratem nie spotkam, bo jestem 100% pewna, że mój Aniołek jest w Niebie...Już nie wiem...
      Dziękuję jeszcze raz za Twojego pokrzepiającego bloga...Każda Pani myśl, słowo....

      Usuń
  6. Mój brat odszedł od nas 3tygodnie temu,ból rozrywa piersi,i jeszcze bardziej boli gdy widzisz własną mamę tak strasznie cierpiącą :( miał nie całe 30lat

    OdpowiedzUsuń

Napisz komentarz, podpisz się pod komentarzem, zaznacz komentarz jako : Anonimowy (jeśli nie masz konta w wymienionych portalach) i kliknij zamieść komentarz.
Dziękuję serdecznie, w miarę możliwości postaram się szybko go zaakceptować i odpowiedzieć. Pozdrawiam ciepło